czwartek, 23 lipca 2015

Uzupełniamy zapasy... czyli wizyta w Superpharm :-)

Potrzebując balsamu po depilacji trafiłam znowu do Superpharm co okazało się nie najlepszym pomysłem bo mój koszyk uzupełniły kolejne zapasy kosmetyków i nie tylko w promocyjnych cenach. Czas najwyższy omijać ten sklep szerokim łukiem :-)

Krótka prezentacja moich nabytków :




Coś do pielęgnacji twarzy czyli seria Bioliq z racji promocji - 40 % :)

Oczyszczający żel do mycia twarzy - podobno skutecznie oczyszcza, nawilża i pielęgnuje, dodatkowo wyposażony jest w szczoteczkę która może fajnie się sprawdzić, okaże się jak tylko zużyje obecną serię pielęgnacyjną. Cena w promocji 17,99 zł.

Krem do cery trądzikowej na dzień - producent obiecuje skuteczny mat, działanie antybakteryjne i ograniczenie powstawania niedoskonałości, dla mojej cery byłoby to ideałem. Cena 10,79 zł.

Krem regenerujący do cery trądzikowej na noc - ma ograniczać powstawanie zmain trądzikowych i regenerować skórę podczas snu. W sumie rzadko używam produktów typowo przeznaczonych na noc więc zobaczymy jak to wspomoże moją pielęgnację. Cena 10,79 zł.
 

Depilacja :-)





Krem do depilacji pach, rąk i okolic bikini Joanna - ogólnie używam do depilacji wosku ale do tych delikatniejszych miejsc postanowiłam spróbować kremu, zobaczymy czy da radę. Cena 7,99 zł.

Oliwka po depilacji łagodząca - czegoś takiego szukałam bo niedość że świetnie usunie resztki wosku na skórze to jeszcze łagodzi i pielęgnuje. Cena 7,99 zł.

Kojący balsam- kompres po depilacji Eveline - balsam typowo po depilacji by złagodzić, zregenerować i ukoić podrażnioną skórę, dodatkowo stosowany regularnie opóźnia odrastanie włosków. Cena 8,99 zł.

Coś dla zdrowia czyli witaminki :)


Vita- miner - 5,99zł
Plusz Multiwitamina + żelazo - 10,49 zł.



Oprócz tego coś dla włosów:

Lakier Wellaflex- używam sporadycznie ale lubię mieć na takie wszelkie wypadki go w szafce- cena 9,99 zł

Maska do włosów Gliss Kur Ultimate repair - ma przeciwdziałać zniszczeniom na włosach, przy moich farbowanych ciągle włosach i traktownych prostownicą napewno się przyda, cena promocyjna z racji zakupów powyżej 35 zł to 7,99 zł.

I nie planowany zakup do stóp czyli serum do stóp Evree- ma regenerować, zmiękczać i nawilżać, przy zakupie 4 dowolnych produktów jego cena to 4,49 zł więc grzech nie spróbować :) Na tą chwilę jestem po pierwszych 3 użyciach i już mogę powiedzieć że fajnie się zapowiada,zobaczymy po dłuższej kuracji.

To tyle a może aż tyle :-)
Dziś ostatnia ampułka Rival de Loop i koniec kuracji więc jutro lub w sobotę post z rezultatami.
Dajcie znać czy macie coś w swoich zapasach z pokazanych produktów.
Dobrej nocy :)

środa, 22 lipca 2015

Stylizacje paznokciowe

Dla odmiany od recenzji i zakupów czas pokazać nowe stylizacje paznokciowe, które ostatnio udało mi się uchwycić w obiektyw bo to rzadko się zdarza :-)

 

Semilac 033, 094, 054


 

Semilac 042 + cyrkonie 

CDK 6, 118 i Semilac 094


W sobotę będę tworzyć swoje pazurki urlopowe, więc będzie nowa prezentacja :)



 

 

 

 

wtorek, 21 lipca 2015

Przegląd podkładów

Dziś przejrzymy podkłady obecne w tej chwili w moim kufrze i używane przeze mnie bo mam też kilka nietrafionych. W tej kwestii jestem testerem od lat, ciągle szukam swojego ideału i nigdy żaden u mnie nie zabawił na stałe. Jak już wiecie moja cera jest dość problematyczna bo ma skłonności do trądziku i nadmiernie się przetłuszcza więc podkład musi cechować dobre krycie, długotrwały mat i trwałość. Przez moje ręce przeszło ich wiele, niektóre okazały się na tyle dobre że z chęcią do nich wracam, inne okazały się totalną porażką albo pod względem jakości albo koloru. Na tą chwilę w moim posiadaniu są :








Teraz kilka słów o każdym :


 Trójka ulubieńców do których z chęcią wracam :-)



Inglot HD nr 71 - podkład z którym od razu się polubiłam, ma super krycie a mimo to nie tworzy efektu maski, dość ładnie i na długo matuje, trwałość jak na moją tłustą cerę też jest w porządku. Dzięki efektowi HD świetnie będzie wyglądał przy makijażu fotograficznym, bo odbija światło i nadaje cerze aksamitność a nie płaski mat. Duży plus za opakowanie bo widać ilość produktu oraz mamy pewność że wszystko zużyjemy, aplikator też dozuje dobrą ilość produktu. Warto się nim zainteresować aczkolwiek przy cerach suchych może się nie sprawdzić, lepiej przetestować próbkę przed kupnem pełnowartościowego produktu,Do kupienia w salonach Inglot, nie pamiętam ceny ale coś kolo 80 zł.

Revlon Colorstay do cery tłustej i mieszanej odcień 180 Sand Beige - to już chyba kultowy i znany przez wszystkich produkt, ja odkryłam go dość niedawno bo stacjonarnie był u nas trudno dostępny, na szczęście szafy Revlon w końcu weszły do Rossamana i tym sposobem zakupiłam pierwszą butelkę. Obecnie często kupuję go w drogeriach internetowych bo jest znacznie tańszy. Podkład jest najlepszym jaki miałam pod względem krycia, trwałości i matu, oczywiście przy mojej cerze nie ma mowy o 24 h trwałości jak obiecuje to producent ale być może niektórym się sprawdzi tyle godzin, napewno na większe wyjścia dodatkowo utrwalam go fixerem w sprayu co wzmacnia jego trwałość. Podkład mimo dużego krycia ładnie wygląda na twarzy, ja aplikuję go najczęściej gąbeczką z Real Techniques. Jedyny minus to taki że przy cerach trądzikowych może zapychać, ja staram się go używać nie na codzień żeby uniknąć takiego efektu bo jednak jest to produkt dość ciężki. Jedyny minus to brak pompki chociaż miała właśnie wyjść wersja ulepszona więc to się zmieni. Koszt w Rossmanie to 69,99, ale np. internetowo 27,99 TUTAJ 

Pierre Rene Skin Balance nr 21 Porcelain - kolejny ulubieniec który właśnie dobija dna, swego czasu było o nim głośno w blogosferze i nie bez powodu bo można go nazwać zamiennikiem kultowego Revlona tylko w dużo niższej cenie, jest to idealny podkład do cery z niedoskonałościami bo ma zadziwiająco dobre krycie, szczególnie jeśli nałożymy go gąbką lub pędzlem. Mam wrażenie że jest trochę lżejszy więc nie zapycha i można go śmiało używać na codzień. Jedyny minus to mała kolorystyka bo ten odcień jest już dla mnie ciut za ciemny a 20 znowu jest bardzo jasna więc trzeba mieć od razu dwa do mieszania. Dostępność też jest trudna bo w wybranych drogeriach Natura lub internetowo. Koszt około 25 zł.

A teraz kolejna trójka, podkłady dobre lecz nie ideały :




Rimmel Lasting Finish - producent obiecuje pełne krycie, nawilżenie i 25 h trwałość i faktycznie podkład dość ładnie kryje, czuć to nawilżenie skóry ale jak dla mnie cera jest po nim za lepka i wymaga dużego przypudrowania, może przy suchej sprawdził by się lepiej. Co do trwałości to napewno ta ilość godzin jest dużo naciągana, u mnie po całym dniu w pracy nie wygląda najlepiej ale bierzmy pod uwagę że tłustość mojej cery jest nie do ogarnięcia :) Jedyny minus to opakowanie z którego wszystko się ściera i nawet nie mogę odczytać koloru, jak dobrze pamiętam to Ivory ale pewności nie mam.Na tą chwilę i tak dobiega końca. Ogólnie przyjemny i wart spróbowania. W promocji w Rossmanie koło 26 zł, normalnie około 40 zł.

Loreal True Match N2 Vanilla- podkład który ma się idealnie dopasowywać do skóry, ma dużą ilość odcieni, przy mojej jasnej cerze ten odcień jest najlepszy, Ivory nie próbowałam ale jest już bardzo blady. Podkład kiedyś miałam a teraz kupiłam go przy okazji promocji w Superpharm za 16,20, dobrze się sprawdza przy dziennym makijażu, zostawia naturalne wykończenie, napewno wykorzystam go przy makijażach u cer mniej problematycznych, u mnie niestety potrzeba większego matu. Cena regularna to około 50 zł w zależności od drogerii.

Lirene City Matt 208 Toffee-  podkład ten poznałam zaczynając pracę w branży kosmetycznej i wtedy  myślałam że jest idealny, jednak teraz po przetestowaniu tylu innych stwierdzam że są lepsi. Choć jeśli chodzi o jego jakość to  nie mam mu za wiele do zarzucenia bo ładnie dopasowuje się do skóry, matuje na dość długo i krycie też ma niezłe, nie zapycha i wygląda dość naturalnie więc u osób które nie są tak wymagające w kwestii podkładu jak ja napewno się sprawdzi tymbardziej przy jego cenie bo to coś koło 25,99 zł a w promocji nawet 20 zł.

Jak widać preferuję podkłady z dozownikiem w formie pompki bo są bardzo praktyczne i wygodne w użytkowaniu. Na tą chwilę to wszystkie, dziś zakupiłam 2 nowości bo  tych część jest na wykończeniu więc trzeba je czymś zastąpić ale o nich za jakiś czas jak tylko zacznę ich używać i będę mogła wydać swoją opinię.

Na koniec jeszcze swatche :



Długi ten post dziś wyszedł, mam nadzieję że nie znudziło Wam się czytać :) Dajcie znać jakie są Wasze typy podkładowe :)

sobota, 18 lipca 2015

Kapsułki Rival de Loop

Przy okazji przeglądu zapasów w mojej szafce zrobiłam sobie wieczorne domowe Spa, na początek peeling, maska w płacie a na koniec wyciągnęłam zakupione na Rossmanowskiej promocji kapsułki Rival de Loop zarówno do twarzy jak i pod oczy, tym sposobem zaczęłam kurację, rezultaty opiszę za 7 dni :-)
Pierwsze wrażenia bardzo przyjemne, ale po takiej dawce drogocennych składników nie ma co się dziwić, moja cera już tego potrzebowała :-)



Mam dla was w planach post o podkładach, kosmetykach Dermedic i produktach które sięgnęły dna w ostatnim czasie, wszystko po kolei na dniach się pojawi, a teraz uciekam spać.
Dobrej nocy.

czwartek, 16 lipca 2015

Dobre korektory pod oczy

Dzisiaj obiecany post o korektorach pod oczy. Mam dość spore zasinienia pod oczami,więc szukam korektora idealnego ale jest to ciężkie zadanie szczególnie wśród drogeryjnych niedrogich produktów. Jednak kilka z nich jest warte uwagi i godne polecenia zakupu.
Korektor musi być dobrze kryjący, rozświetlający ale także ładnie się utrzymywać przez cały dzień i nie podrażniać delikatnej skóry wokół oczu. Poznajcie moich ulubieńców na tą chwilę :




Hypoalergiczny korektor rozświetlający pod oczy Bell w kolorze 02 - produkt kupiony całkowicie przypadkowo na promocji w Rossmanie, już przy samym sprawdzeniu testera konsystencja wydawała mi się taka kremowa i kryjąca więc zaryzykowałam, nie myliłam się, korektor faktycznie jest przyjemny w użytkowaniu, ładnie pokrywa zasinienia i nie podrażnia skóry, jest taki delikatnie kremowy. Warty uwagi tymbardziej że jego cena to coś powyżej 10 zł, niestety nie pamiętam ile dokładnie.

Loreal True Match - korektor polecany przez wiele osób więc nie byłabym sobą gdybym go nie sprawdziła, jednak zamawiając przez internet wybrałam kolor 1 Ivory i niestety jest za jasny co trochę mi przeszkadza w użytkowaniu. Co do krycia które miało być takie dobre to mam mieszane uczucia bo złe nie jest ale spodziewałam się czegoś lepszego, może wszystko wina tego odcienia bo jest naprawdę jaśniutki. Porównując to ten z Bell wypada dla mnie o wiele lepiej a cena też jest nieporównywalna chociaż ten na szczęście kupiłam w cenie 19,99 a nie regularnej jaka występuje w Rossmanie

Korektor Bell BB 7 w 1 kolor 010 Light - w tym momencie jest to korektor już wykorzystany, opakowanie czekało tylko do tego posta ale powiem szczerze bardzo fajny produkt również za niewielkie pieniądze coś maks do 20zł, krycie co prawda średnie ale daje radę, poza tym nawilża okolice oczu, rozświetla i ma przyjemną konsystencję chociaż bardziej suchą od tego Hypoallergenic. Jedyna jego wada to mała wydajność i to że nie widać kiedy się skończy.

Aplikatory :


 Został ostatni korektor a mianowicie kamuflaż od Catrice - ja pod oczy stosuję go bardzo bardzo rzadko bo jak dla mnie tego typu korektory o ciężkiej konsystencji nadają się wyłącznie do stosowania miejscowego na większe problemy skórne na twarzy, okolica pod oczami jest delikatna i wrażliwa i szkoda ją obciążać takim produktem. Jednak w przypadku wyjątkowych sytuacji można go użyć pod oczy i również się sprawdzi bo ma bardzo duże krycie i mocną trwałość, jak widać moje opakowanie też chyli się ku końcowi, jest to najlepszy korektor jaki miałam i to nie tylko ja bo jest osławiony w całej blogosferze. Mam odcień 010 Ivory i niestety ciężko go dorwać w szafach Catrice szczególnie na promocjach. Normalna cena to chyba coś koło 13 zł więc też jak najbardziej dobra.

Swatche : 
 

Niestety ten Bell BB jest już na takim wykończeniu że niewiele mogłam wykrzesać do swatchy ale coś tam widać, kolor jest taki beżowy, ładnie dopasowuje się do skóry.

To w kwestii korektorów moje typy znacie, a wy co polecacie ? Macie któryś z przedstawionych ?

środa, 15 lipca 2015

Nowości, które wpadły do mojego koszyka

I tak się kończy wizyta w Superpharm... mianowicie wchodzi się po 1 rzecz a wychodzi z całym koszykiem i tym sposobem mam parę nowinek do sprawdzenia :-)
W moim przypadku to czasami lepiej nie wychodzić z domu bo te promocje rujnują zarówno mój budżet jak i cenny czas :)
Nie przedłużając mała prezentacja co zakupiłam :


Czas spróbować tych słynnych masek do stóp, miałam już coś takiego w wersji dla profesjonalistów ale tam i tak przeprowadza się tradycyjny pedicure tarką lub frezarką a tu podobno skarpety same działają więc zobaczymy :-) 11,99 zł

Balsam do ciała pod prysznic Nivea miałam raz i bardzo go polubiłam z tym że w innej wersji, zobaczymy jak ta się sprawdzi, mi podoba się sam fakt że nie muszę się niczym smarować po wyjściu z kąpieli. Cena przy zaupach powyżej 35 zł- 9,99 zł.

 Nowy żel micelarny AA- zakup w ciemno bo nawet o nim nic nie słyszałam ale za tą cenę grzech nie spróbować. Przy zakupach powyżej 35 zł- 5,99 zł.

Pasta do zębów Blanx- w sumie mam jej inną wersję z ostatnich promocji ale również skuszona okazją postanowiłam zrobić zapas, cena przy zakupach - 10,99 zł.

Preparat na usta i znamiona z filtrem Ziaja- z racji moich znamion i zbliżającego się urlopu postanowiłam się zaopatrzyć w coś takiego, jakby jakimś cudem było ostre słońce :) 9,45 zł.

 


No i totalny hit cenowy podkład Loreal True Match za 16, 20 zł. Z początku niedowierzałam ale okazało się prawdą :) Kiedyś go miałam i był ok więc za tą cenę do codziennego użytku napewno mi się przyda tymbardziej że kończą mi się moje zapasy.

 

Oczywiście jak się chce skorzystać ze specjalnych promocji przy zakupach to się chodzi i dzielnie szuka co by tu kupić co jest okropne niestety, ale tak działa marketing właśnie. 

A od jutra nowa gazetka, ja na razie wolę się nie wybierać :)

A wy co zakupiłyście na promocjach w Superpharm ?Macie coś z przedstawionych produktów ?

 

Na jutro szykuję dla Was recenzję moich korektorów pod oczy :)

A teraz dobrej nocy.

 



niedziela, 12 lipca 2015

Nowe stylizacje paznokciowe

Ciągły brak czasu niestety odbija się na prowadzeniu bloga, chciałabym to zmienić ale na razie musicie mi wybaczyć i przeczekać ten okres. Mimo to wrzucam chociaż nowe stylizacje paznokciowe głownie z użyciem lakierów Semilac.

Pierwsze to połączenie różu 131 Lovely Mickey i limonki 143 Fresh Lime. Kolorki te dostałam w ramach współpracy z firmą i jestem im bardzo wdzięczna, bo lakiery są naprawdę genialne, miałam okazję je przetestować i tym sposobem dołączyłam do grona wiernych fanek, moja kolekcja zaczyna się powiększać.Na limonce efekt syrenki jednak zdjęcie nie oddaje całkowitego efektu.








Niedawno zamówiłam paczuszkę z Diamond Cosmetics i nabyłam kolor 144 Diamond Ring czyli piękne srebro z drobiną z użyciem którego jest kolejna stylizacja. Oprócz tego piękna jasna mięta 072 Carribean Sky, aczkolwiek kupowałam ją od naszego dostawcy z hurtowni i nie wiedziałam że jest transparentna co mi trochę przeszkadza ale położona na biały lakier daje radę. Wymyśliłam jeszcze granat ale z kolekcji Semilac jeszcze nic takiego nie mam więc użyłam Mollon Bleu Vert. I oto co wyszło :






Praca z tymi lakierami to czysta przyjemność :-)

W zamówionej paczce miałam również produkt Hard który w tej chwili położyłam sobie jako bazę utwardzającą w celu sprawdzenia czy zwiększy mi trwałość hybrydy, zobaczymy jak się sprawdzi.

To tyle na dzisiaj, co myślicie o takich połączeniach ? Dajcie znać jakie kolorki warto kupić jeśli macie jakieś perełki w swojej kolekcji:)

środa, 1 lipca 2015

Ulubieńcy czerwca

Tak jak obiecałam dzisiejszy post jest z serii ulubieńcy miesiąca :-)
Nie ma tego dużo bo części produktów nadal nie zaczęłam używać a część jest ok ale nie można ich nazwać ulubieńcami więc dodaje tylko te które najbardziej podeszły mi do gustu.








Hybrydy Semilac - hit ostatniego miesiąca, jestem z nich bardzo zadowolona, świetnie się trzymają, łatwo się z nimi pracuje a kolory mają boskie :)

Masełko do ust Bielenda o zapachu malinowym - świetny produkt nawilżający do ust, ja je stosuję codziennie na noc, ma fajną konsystencję i jest bardzo wydajne.

Dwufazowy płyn do demakijażu Garnier- mam go po raz pierwszy i jestem zadowolona bo świetnie sobie radzi z makijażem oczu, szczególnie zależy mi na tuszu do rzęs bo często płyny mają z tym problem.

Tusz do rzęs Maybelline Lash Sensational - to pierwszy tusz tej firmy który przypadł mi do gustu i to w jakiejś połowie użytkowania, na samym początku nie był taki dobry jak teraz. Świetnie wydłuża, podnosi i podkreśla rzęsy, żaluję że już mi się kończy.

Suchy szampon Batiste - bardzo pomocny w awaryjnych sytuacjach, przetestowałam już wiele rodzajów tego typu produktów ale jak na razie Batiste wygrywa bo faktycznie odświeża włosy a przy tym nie zostawia białego nalotu i nie swędzi po nim głowa co przy niektórych często występuje.





Trwałe pomadki Essence- nie spodziewałam się czegoś dobrego po takich tanich pomadkach a jednak okazało się że są genialne, mają świetną delikatną konsystencję, pełne i trwałe krycie, napewno skuszę się na kolejne kolory.


Zapach z którym w czerwcu się nie rozstaje - LBD eau fraiche od Avon :-)
Nigdy nie lubiłam zapachów z tej serii bo wszystkie były dla mnie za ciężkie, ten okazał się zupełnie inny, ma słodką nutę łamaną cytrusami i jest idealny na lato, bardzo przypadł mi do gustu.







Na koniec gadżet który kupiłam na dniach po przeczytaniu recenzji u jednej z blogerek i muszę przyznać jest bardzo przyjemny w użytkowaniu, nie mam porównania z innymi produktami tego typu niestety ale sądzę że ten mi na razie wystarczy.
Mowa o szczoteczce do oczyszczania twarzy również firmy Avon.




Mała, elastyczna szczoteczka, z uchwytem do trzymania w dłoni, pozwala łatwo rozprowadzić produkt do oczyszczania po całej twarzy oraz dogłebnie ją oczyścić, moim zdaniem super sprawa a przy okazji miły masaż :) i to za jedyne 8,99 :)

I to tyle w tym miesiącu, lecę czytać Wasze wpisy :)