wtorek, 21 lipca 2015

Przegląd podkładów

Dziś przejrzymy podkłady obecne w tej chwili w moim kufrze i używane przeze mnie bo mam też kilka nietrafionych. W tej kwestii jestem testerem od lat, ciągle szukam swojego ideału i nigdy żaden u mnie nie zabawił na stałe. Jak już wiecie moja cera jest dość problematyczna bo ma skłonności do trądziku i nadmiernie się przetłuszcza więc podkład musi cechować dobre krycie, długotrwały mat i trwałość. Przez moje ręce przeszło ich wiele, niektóre okazały się na tyle dobre że z chęcią do nich wracam, inne okazały się totalną porażką albo pod względem jakości albo koloru. Na tą chwilę w moim posiadaniu są :








Teraz kilka słów o każdym :


 Trójka ulubieńców do których z chęcią wracam :-)



Inglot HD nr 71 - podkład z którym od razu się polubiłam, ma super krycie a mimo to nie tworzy efektu maski, dość ładnie i na długo matuje, trwałość jak na moją tłustą cerę też jest w porządku. Dzięki efektowi HD świetnie będzie wyglądał przy makijażu fotograficznym, bo odbija światło i nadaje cerze aksamitność a nie płaski mat. Duży plus za opakowanie bo widać ilość produktu oraz mamy pewność że wszystko zużyjemy, aplikator też dozuje dobrą ilość produktu. Warto się nim zainteresować aczkolwiek przy cerach suchych może się nie sprawdzić, lepiej przetestować próbkę przed kupnem pełnowartościowego produktu,Do kupienia w salonach Inglot, nie pamiętam ceny ale coś kolo 80 zł.

Revlon Colorstay do cery tłustej i mieszanej odcień 180 Sand Beige - to już chyba kultowy i znany przez wszystkich produkt, ja odkryłam go dość niedawno bo stacjonarnie był u nas trudno dostępny, na szczęście szafy Revlon w końcu weszły do Rossamana i tym sposobem zakupiłam pierwszą butelkę. Obecnie często kupuję go w drogeriach internetowych bo jest znacznie tańszy. Podkład jest najlepszym jaki miałam pod względem krycia, trwałości i matu, oczywiście przy mojej cerze nie ma mowy o 24 h trwałości jak obiecuje to producent ale być może niektórym się sprawdzi tyle godzin, napewno na większe wyjścia dodatkowo utrwalam go fixerem w sprayu co wzmacnia jego trwałość. Podkład mimo dużego krycia ładnie wygląda na twarzy, ja aplikuję go najczęściej gąbeczką z Real Techniques. Jedyny minus to taki że przy cerach trądzikowych może zapychać, ja staram się go używać nie na codzień żeby uniknąć takiego efektu bo jednak jest to produkt dość ciężki. Jedyny minus to brak pompki chociaż miała właśnie wyjść wersja ulepszona więc to się zmieni. Koszt w Rossmanie to 69,99, ale np. internetowo 27,99 TUTAJ 

Pierre Rene Skin Balance nr 21 Porcelain - kolejny ulubieniec który właśnie dobija dna, swego czasu było o nim głośno w blogosferze i nie bez powodu bo można go nazwać zamiennikiem kultowego Revlona tylko w dużo niższej cenie, jest to idealny podkład do cery z niedoskonałościami bo ma zadziwiająco dobre krycie, szczególnie jeśli nałożymy go gąbką lub pędzlem. Mam wrażenie że jest trochę lżejszy więc nie zapycha i można go śmiało używać na codzień. Jedyny minus to mała kolorystyka bo ten odcień jest już dla mnie ciut za ciemny a 20 znowu jest bardzo jasna więc trzeba mieć od razu dwa do mieszania. Dostępność też jest trudna bo w wybranych drogeriach Natura lub internetowo. Koszt około 25 zł.

A teraz kolejna trójka, podkłady dobre lecz nie ideały :




Rimmel Lasting Finish - producent obiecuje pełne krycie, nawilżenie i 25 h trwałość i faktycznie podkład dość ładnie kryje, czuć to nawilżenie skóry ale jak dla mnie cera jest po nim za lepka i wymaga dużego przypudrowania, może przy suchej sprawdził by się lepiej. Co do trwałości to napewno ta ilość godzin jest dużo naciągana, u mnie po całym dniu w pracy nie wygląda najlepiej ale bierzmy pod uwagę że tłustość mojej cery jest nie do ogarnięcia :) Jedyny minus to opakowanie z którego wszystko się ściera i nawet nie mogę odczytać koloru, jak dobrze pamiętam to Ivory ale pewności nie mam.Na tą chwilę i tak dobiega końca. Ogólnie przyjemny i wart spróbowania. W promocji w Rossmanie koło 26 zł, normalnie około 40 zł.

Loreal True Match N2 Vanilla- podkład który ma się idealnie dopasowywać do skóry, ma dużą ilość odcieni, przy mojej jasnej cerze ten odcień jest najlepszy, Ivory nie próbowałam ale jest już bardzo blady. Podkład kiedyś miałam a teraz kupiłam go przy okazji promocji w Superpharm za 16,20, dobrze się sprawdza przy dziennym makijażu, zostawia naturalne wykończenie, napewno wykorzystam go przy makijażach u cer mniej problematycznych, u mnie niestety potrzeba większego matu. Cena regularna to około 50 zł w zależności od drogerii.

Lirene City Matt 208 Toffee-  podkład ten poznałam zaczynając pracę w branży kosmetycznej i wtedy  myślałam że jest idealny, jednak teraz po przetestowaniu tylu innych stwierdzam że są lepsi. Choć jeśli chodzi o jego jakość to  nie mam mu za wiele do zarzucenia bo ładnie dopasowuje się do skóry, matuje na dość długo i krycie też ma niezłe, nie zapycha i wygląda dość naturalnie więc u osób które nie są tak wymagające w kwestii podkładu jak ja napewno się sprawdzi tymbardziej przy jego cenie bo to coś koło 25,99 zł a w promocji nawet 20 zł.

Jak widać preferuję podkłady z dozownikiem w formie pompki bo są bardzo praktyczne i wygodne w użytkowaniu. Na tą chwilę to wszystkie, dziś zakupiłam 2 nowości bo  tych część jest na wykończeniu więc trzeba je czymś zastąpić ale o nich za jakiś czas jak tylko zacznę ich używać i będę mogła wydać swoją opinię.

Na koniec jeszcze swatche :



Długi ten post dziś wyszedł, mam nadzieję że nie znudziło Wam się czytać :) Dajcie znać jakie są Wasze typy podkładowe :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz