sobota, 14 marca 2015

Podkład Inglot HD

Odkąd do salonów Inglot wszedł ten podkład zaczęło się robić o nim głośno, pojawiły się pierwsze recenzje i oczywiście od razu stwierdziłam że to podkład idealny dla mnie i muszę go mieć :-)
Na początku dostałam próbkę do domu żeby dobrać kolor i zobaczyć jak się zgra z moją cerą żeby nie wydawać kasy w ciemno bo jednak do najtańszych to on nie należy.

Ale trzeba przyznać że już po pierwszym użyciu wiedziałam że bedzię mój i tak od wczoraj jest ze mną wersja pełnowymiarowa :-)

Podkład zawiera ekstrakt z białej trufli, według producenta zapewnia długotrwałe krycie, maskuje niedoskonałości i ma pozostawiać naturalny efekt wygładzonej i zmatowionej skóry.Jest w butelce z pompką co bardzo lubię, mamy go 35 ml, jeśli o mnie chodzi to wzięłam najjaśniejszy kolor 71.
Uźyłam go kilka razy z próbek i za wiele jeszcze nie będę się wypowiadać ale sądzę że obietnice są spełnione. Krycie jest bardzo ładne a zarazem nie daje sztucznego efektu co jest bardzo ważne. Matowy efekt jak na moją skórę utrzymuje się też bardzo ładnie i ogólnie po całym dniu spędzonym w pracy wieczorem podkład jest w bardzo dobrym stanie, nie ma żadnych pościeranych miejsc. Mam nadzieję że przy dalszym używaniu moje odczucia się nie zmienią :-)

Do aplikacji podkładu używałam zarówno palców jak i gąbeczki jajka z Real Techniques, przy obu metodach aplikacji dobrze się sprawdza.
Zostało mi sprawdzić z moim pędzlem do podkładu Hakuro H50S oraz gąbeczką z Inglota.

Na dziś to tyle, dajcie znać jak Wam się sprawdza ten podkład i czym go aplikujecie.

2 komentarze: